"To jego wewnętrzna sprawa, dlatego nie chcę się wypowiadać, bo szanuję jego prywatność" - skwitował Wenger. "The Sun" nakrył Francuza na zdradzie w noc przed meczem. Seksbomba zabawiła w hotelowym pokoju Girouda do trzeciej nad ranem. Piłkarz początkowo zaprzeczał, a jego menedżer wysłał pismo do redakcji gazety z żądaniem sprostowania. Klub wstrzymał się z nałożeniem na zawodnika kary (miała wynosić 230 tys. funtów). Teraz jednak Giroud zmienił front i przyznał się. Na jednym z portali społecznościowych przeprosił żonę, rodzinę, przyjaciół, menedżera, kolegów z drużyny i fanów. Stało się to po tym, jak "The Sun" zamieścił zdjęcie modelki w bieliźnie zrobione przez nią samą w hotelowym pokoju Girouda.