W 80. minucie Neymar wykonywał rzut karny. 20-latek wziął potężny rozbieg i posłał piłkę Panu Bogu w okno, co wywołało radość wśród kibiców Kolumbii. Spotkanie odbyło się w USA i Neymar chyba chciał wcielić się w rolę kickera rodem z futbolu amerykańskiego. Gwiazdor "Canarinhos" zwalił winę na stan murawy na stadionie w New Jersey. "Ten karny był straszny, ale na pewno zauważyliście, że boisko było niestabilne. Nie wyszło. Takie rzeczy się zdarzają" - tłumaczył Neymar.Selekcjoner Brazylii Mano Menezes przyznał rację swojemu podopiecznemu. "Boisko miało wpływ na przebieg całego meczu" - stwierdził. O samym rzucie karnym trener "Canarinhos" powiedział krótko: "To nietypowa sytuacja, która nie wymaga nawet komentarza. Neymar będzie musiał o tym szybko zapomnieć".Sprawiedliwości stało się zadość. bo rzut karny został podyktowany niesłusznie. Dani Alves teatralnie upadł, kiedy był naciskany przez Pablo Armero. Mecz zakończył się remisem 1-1.