W biurze prasowym, z którego wykradzione zostały dane, dziennikarze dokonywali akredytacji na mecze. Wyciekły między innymi imiona, nazwiska, daty urodzenia, adresy mailowe i numery telefonów należące do przedstawicieli mediów. Hakerzy wykradli także adresy zameldowania niektórych osób oraz zakodowane hasła do dziennikarskich kont. Władze Legii twierdzą, że firma, która administruje bazami danych, sama wykryła lukę w oprogramowaniu. Nie zauważyła jednak wycieku danych. Poinformował o tym dopiero portal badający systemy zabezpieczeń. Klub zapewnia, że hakerzy nie zdobyli danych osób, które robią zakupy z internetowym sklepie Legii Warszawa. Według władz Legii, nie wyciekły także dane posiadaczy kart kibica. W bazie stołecznej drużyny jest ich 160 tysięcy. Władze stołecznego klubu zapowiedziały, że złożą doniesienie na policję.