O kłopotliwej sprawie poinformował Przemysław Garczarczyk na jednym z portali społecznościowych. Wszystko ma związek z dawnymi problemami pięściarza z Wieliczki z prawem. Chodzi o pewien dokument, który podobno wraz z nowym rokiem wygasł. To zaniedbanie spowodowało, że Artur został zawrócony do Monachium. Zdenerwowany trener Fiodor Łapin sugeruje, że sprawa została nagrana jeszcze po stronie polskiej, gdyż na Szpilkę już czekano na miejscu. Obóz naszej nadziei wagi ciężkiej ma teraz dwie doby na uzupełnienie wszystkich dokumentów, inaczej do walki nie dojdzie. Zaskoczony informacją o niewpuszczeniu Szpilki na terytorium Stanów Zjednoczonych był jego promotor Andrzej Wasilewski. - Ustalamy jaki jest stan faktyczny w sprawie Artura, bo mamy sprzeczne informacje. W poprzednim roku dwukrotnie boksował on w Ameryce i nie było problemów - powiedział PAP Wasilewski. Przypomnijmy, iż Artur 25 stycznia w Nowym Jorku ma zmierzyć się z Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Niestety wobec tych wydarzeń sprawa mocno się komplikuje. Przecież nawet jeśli wszystko uda się wyprostować, cały cykl zostanie zakłócony, podobnie jak spokój Artura...