Podział dwóch pierwszych miejsc w rankingu na zakończenie roku jest znany. Sezon na czele zakończy Rafael Nadal, a drugi będzie Roger Federer, bez względu na wynik w Finałach ATP. Jeśli jednak Szwajcar wygra londyńską imprezę, jest strata do Hiszpana wynosić będzie bardzo niewiele, zaledwie 140 punktów. FedEx nie za bardzo wierzy w prześcignięcie swojego największego rywala. - Nie zapominajmy, że w Australian Open, który odbywa się na początku następnego sezonu, mam dużo punktów do obrony. Rafa też ma sporo, ale to na mnie ciąży większa presja, bo w ubiegłym roku wygrałem. Oczywiście, że bardzo chciałbym być numerem jeden. Nie myślę jednak o tym. Nie chcę się spinać. Jeśli to będzie moją obsesją, nic z tego nie wyjdzie. Mój powrót na pozycję lidera rankingu uważam w tym momencie za mało realistyczny. Do tej pory w Mastersie Szwajcar wygrał wszystkie trzy spotkania, co dało mu pierwsze miejsce w grupie "Borisa Beckera". W piątek Federer pozna półfinałowego rywala. Turniej zakończy się w niedzielę i będzie ostatnią singlową imprezą w sezonie. Do końca roku zostanie tenisistom do rozegrania tylko finał Pucharu Davisa, w którym Francja zagra z Belgami. pk