- W ostatnim czasie nasz zespół jest trochę rozbity i zmagamy się z kontuzjami, a to nie pozwala nam w pełni realizować programu szkoleniowego i nie możemy wystąpić w pełnym składzie. Wczoraj wrócił do składu Miki Oivanen i mogliśmy zagrać w optymalnym ustawieniu. Ale przed nami jeszcze długa droga do zbudowania ostatecznej wersji zespołu - zapewnił libero rzeszowskiej drużyny. Były zawodnik Skry Bełchatów przyznał, że gra w Lidze Mistrzów jest trudnym, ale również i owocnym doświadczeniem. - Dla nas to spotkanie było niezwykle ważne, bo graliśmy pierwszy mecz w Lidze Mistrzów od długiego czasu niebytu Resovii na europejskich parkietach, więc dlatego to był bardzo nerwowy czas, ale cieszymy się, że udało nam się wygrać. Wyciągnęliśmy z naszej gry wnioski. Wiemy, które elementy gry były dobre, a nad którymi należy jeszcze popracować - dodał Ignaczak. - Każdy rozegrany mecz w Lidze Mistrzów to dla naszego zespołu nauka, którą będziemy mogli przenieść na ligowe parkiety i wykorzystać grając przeciwko naszym przeciwnikom - przypomniał. Siatkarz również zapewnił, że celem jego drużyny jest wyjście z grupy. - Taki mamy cel, ale zobaczymy, co będzie z jego realizacją. Musimy się przyzwyczaić do systemu gry w Lidze Mistrzów, bo wiadomo, że wiąże się to z częstymi podróżami, mniejszą ilością czasu na trening, gdyż rozgrywki są co tydzień, i zmęczeniem zawodników. Ignaczak jest pewien, że Resovia może poradzić sobie z kolejnymi rywalami - francuskim zespołem Paris Volley i tureckim B.Sehir Belediyesi Stambuł. - Przy naszej dobrej dyspozycji są to zespoły w naszym zasięgu. Jednak w każdym meczu jest tak, że to dobra dyspozycja w danym dniu decyduje o tym, kto wygra - stwierdził Libero. Natomiast w sobotę Resovię czeka ligowe spotkanie z Delectą Bydgoszcz, która jest obecnie liderem tabeli. Ignaczak zapewnił, że siatkarze Resovii zrobią wszystko, by wygrać. - Zależy nam na tym, by piąć się w tabeli do góry i chociaż na pewno nie będzie łatwo, bo zespół prowadzony przez Waldemara Wspaniałego został gruntownie przebudowany, zakupiono kilku nowych siatkarzy, to będziemy się starali znaleźć sposób na lidera - zapewnił Ignaczak. Zapytany o to, czy jest możliwe zdetronizowanie Skry Bełchatów, Ignaczak nie dał jednoznacznej odpowiedzi. - Skra jest budowana od kilku lat, zaś nasz zespół jest dopiero w budowie. Poza tym Bełchatowianie grają o zupełnie inne cele, niż my. Mają za zadanie obronić pierwsze miejsce w tabeli, wygrać Puchar Polski i Ligę Mistrzów. Czy będziemy mieli na tyle umiejętności, by zastąpić ich na fotelu lidera? Zobaczymy - zakończył siatkarz Resovii, która obecnie zajmuje piąte miejsce w ligowej tabeli.