Drużyna Ślepska Malow Suwałki po zwycięstwie nad Treflem Gdańsk (3-1) zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. Strata do ósmego - gwarantującego udział w play-offach - wynosi zaledwie punkt. - Od początku sezonu każdemu powtarzam, że najważniejszą rzeczą jest ustabilizowanie klubu w PlusLidze, zbudować fundementy, które pozwolą grać na wyższym poziomie. Żeby grać o play-offy, to naprawdę trzeba dobrze się przygotować nie tylko pod względem organizacyjnym jeśli chodzi o klub, ale również chodzi o potencjał sportowy - powiedział trener Andrzej Kowal. Choć szkoleniowiec nie wywiera na swoich siatkarzach zbędnej presji, to chciałby zakończyć rundę zasadniczą w czołowej ósemce. Cel podstawowy został wykonany, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. - W ubiegłym roku była szansa na play-offy, w tym też się pojawiła. Zespół musi robić wszystko, żeby to wykorzystać. Dla nas podstawowym celem było utrzymanie, co zrobiliśmy. Teraz - kiedy jest szansa - grzechem byłoby nie wykorzystać tej szansy - dodał. Suwalczanie poniedziałkowym zwycięstwem przerwali serię sześciu porażek z rzędu. - Dla nas najważniejsze było zwycięstwo po serii porażek. Robiliśmy wszystko, by tak się stało. Gratulacje dla chłopaków, bo mentalnie było to ciężkie do wygrania. Poziom meczu mógł być zdecydowanie wyższy, ale wygraliśmy i teraz koncentrujemy się na kolejnym pojedynku - z MKS-em Będzin. Taka wygrana daje więcej spokoju, takiej pewności siebie, więc jako trener cieszę się z tej pespektywy - przyznał Kowal. Ślepsk Malow ma wszystko w swoich rękach, bo w ostatnich dwóch spotkaniach podejmie drużyny z dolnych rejonów tabeli, w tym pewnego już spadkowicza. - Nie ma co myśleć z kim się gra, bo w tej końcówce najważniejsza jest jakość twojej gry. Oczywiście, drużyna MKS-u już jest spadkowiczem, ale bardzo błędne jest nastawianie zawodników, że gramy ze słabszym zespołem. Trzeba wyjść i zagrać jak najlepsze spotkanie - zaznaczył szkoleniowiec. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź