Reklama

Nikola Grbić go skreślił, polski siatkarz "odpowiedział" trenerowi. I to w takim momencie

Po tym, jak Nikola Grbić ogłosił powołania do reprezentacji Polski na Ligę Narodów, rozgorzała dyskusja wokół decyzji Serba, który nie powołał Bartosza Kwolka. Sam siatkarz dyplomatycznie podchodził do tematu i nie krytykował ruchów selekcjonera, skupiając się na dobrej grze w klubie. A szkoleniowcowi "odpowiedział" w najlepszy możliwy sposób, zostając MVP pierwszego półfinału PlusLigi. "To zawsze cieszy" - wyznał później w rozmowie z Polsatem Sport.

Bartosz Kwolek i Nikola Grbić/Tomasz Kudala/REPORTER/RICCARDO DE LUCA/ANADOLU AGENCY/East News

W gronie 30 siatkarzy powołanych przez Nikolę Grbicia do szerokiej kadry na tegoroczną Ligę Narodów zabrakło Bartosza Kwolka, który ma za sobą bardzo udane miesiące w Aluron CMC Warcie Zawiercie. To duże zaskoczenie, a miejsca dla przyjmującego w reprezentacji domagał się m.in. Andrzej Wrona, który w mediach społecznościowych komentował, kto jego zdaniem powinien otrzymać powołanie.

Swoje trzy grosze dorzuciła też żona Kwolka, dosadnie odnosząc się do tłumaczeń Grbicia, dlaczego ten nie powołał mistrza świata z 2018 i wicemistrza świata z 2022 roku. Selekcjoner w rozmowie z WP SportoweFakty przekazał bowiem, że nie zaprosił na zgrupowanie Kwolka i Rafała Szymury z Jastrzębskiego Węgla, ponieważ ze względu na grę w play-offach później kończą sezon.

"Musiałbym im dać tydzień na odpoczynek. Po tym tygodniu dołączyliby do ekipy, w której jest ośmiu innych przyjmujących. Nie mógłbym dać im każdemu szansy na wyjazd na turniej Ligi Narodów, by mogli się pokazać i dać mi argumenty" - przekonywał.

Maja Klich-Kwolek krótko i mocno ironicznie odniosła się do tych słów.  "Sami we dwóch skończą ten sezon późno" - kpiła, nawiązując do faktu, że w klubach Kwolka i Szymury oraz w innych zespołach walczących w play-offach grają siatkarze, którzy mimo późnego kończenia sezonu, otrzymali powołanie do kadry.

Bartosz Kwolek dyplomatycznie po decyzji Grbicia. Odpowiedział świetną grą

Sam Kwolek w rozmowie ze Sport.pl starał się tonować nastroje. "To nie jest odpowiedni moment na mówienie o moich emocjach. Nie ma tu co komentować. Taką decyzję podjął trener" - uciął zawodnik. I skupił się na przygotowaniach do decydujących meczów w sezonie. Jego Warta w środę 17 kwietnia zmierzyła się z Projektem Warszawa w pierwszym półfinałowym meczu PlusLigi.

"Jurajscy Rycerze" ograli stołeczny klub 3:0, a najwięcej, bo 18 punktów, zdobył Mateusz Bieniek. Statuetkę MVP odebrał jednak Bartosz Kwolek, który podobnie jak środkowy reprezentacji Polski, błyszczał na parkiecie. Spotkanie zakończył z 11 punktami na koncie i 47 proc. pozytywnego przyjęcia. Tym samym pokazał, że decyzja Grbicia nie "podcięła mu skrzydeł".

Sam siatkarz po meczu w rozmowie z Polsatem Sport wysłał jasny sygnał:b. "To zawsze cieszy. Fajnie, jak ktoś widzi moją grę, że dobrze się czuję i dobrze ogląda się to z boku. Ale przywiązuję do tego wagi" - mówił. I zadeklarował przed sobotnim rewanżem: 

Z Nysy też przywieźliśmy 3:0, a później były ciężary. Od razu po meczu powiedzieliśmy sobie, że nie ma tego wyniku i zapominamy o nim. Skupiamy się na tym, żeby w sobotę wyjść i potwierdzić, że jesteśmy lepszą drużyną.

Mecz Aluron CMC Warta Zawiercie - Projekt Warszawa zostanie rozegrany w sobotę 20 kwietnia. Początek meczu o godz. 17:30, transmisja w Polsacie Sport.

Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Bartosz Kwolek tym razem przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski nieco później/Tomasz Kudala/REPORTER/Reporter
Bartosz Kwolek (na środku) w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie/Piotr Matusewicz/East News/East News
Bartosz Kwolek z Aluronu CMC Warty Zawiercie przebija się przez blok Projektu Warszawa/PAP/Piotr Nowak/PAP


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem