Reklama
Po tym, jak Nikola Grbić ogłosił powołania do reprezentacji Polski na Ligę Narodów, rozgorzała dyskusja wokół decyzji Serba, który nie powołał Bartosza Kwolka. Sam siatkarz dyplomatycznie podchodził do tematu i nie krytykował ruchów selekcjonera, skupiając się na dobrej grze w klubie. A szkoleniowcowi "odpowiedział" w najlepszy możliwy sposób, zostając MVP pierwszego półfinału PlusLigi. "To zawsze cieszy" - wyznał później w rozmowie z Polsatem Sport.
W gronie 30 siatkarzy powołanych przez Nikolę Grbicia do szerokiej kadry na tegoroczną Ligę Narodów zabrakło Bartosza Kwolka, który ma za sobą bardzo udane miesiące w Aluron CMC Warcie Zawiercie. To duże zaskoczenie, a miejsca dla przyjmującego w reprezentacji domagał się m.in. Andrzej Wrona, który w mediach społecznościowych komentował, kto jego zdaniem powinien otrzymać powołanie.
Swoje trzy grosze dorzuciła też żona Kwolka, dosadnie odnosząc się do tłumaczeń Grbicia, dlaczego ten nie powołał mistrza świata z 2018 i wicemistrza świata z 2022 roku. Selekcjoner w rozmowie z WP SportoweFakty przekazał bowiem, że nie zaprosił na zgrupowanie Kwolka i Rafała Szymury z Jastrzębskiego Węgla, ponieważ ze względu na grę w play-offach później kończą sezon.
"Musiałbym im dać tydzień na odpoczynek. Po tym tygodniu dołączyliby do ekipy, w której jest ośmiu innych przyjmujących. Nie mógłbym dać im każdemu szansy na wyjazd na turniej Ligi Narodów, by mogli się pokazać i dać mi argumenty" - przekonywał.
Maja Klich-Kwolek krótko i mocno ironicznie odniosła się do tych słów. "Sami we dwóch skończą ten sezon późno" - kpiła, nawiązując do faktu, że w klubach Kwolka i Szymury oraz w innych zespołach walczących w play-offach grają siatkarze, którzy mimo późnego kończenia sezonu, otrzymali powołanie do kadry.
Sam Kwolek w rozmowie ze Sport.pl starał się tonować nastroje. "To nie jest odpowiedni moment na mówienie o moich emocjach. Nie ma tu co komentować. Taką decyzję podjął trener" - uciął zawodnik. I skupił się na przygotowaniach do decydujących meczów w sezonie. Jego Warta w środę 17 kwietnia zmierzyła się z Projektem Warszawa w pierwszym półfinałowym meczu PlusLigi.
"Jurajscy Rycerze" ograli stołeczny klub 3:0, a najwięcej, bo 18 punktów, zdobył Mateusz Bieniek. Statuetkę MVP odebrał jednak Bartosz Kwolek, który podobnie jak środkowy reprezentacji Polski, błyszczał na parkiecie. Spotkanie zakończył z 11 punktami na koncie i 47 proc. pozytywnego przyjęcia. Tym samym pokazał, że decyzja Grbicia nie "podcięła mu skrzydeł".
Sam siatkarz po meczu w rozmowie z Polsatem Sport wysłał jasny sygnał:b. "To zawsze cieszy. Fajnie, jak ktoś widzi moją grę, że dobrze się czuję i dobrze ogląda się to z boku. Ale przywiązuję do tego wagi" - mówił. I zadeklarował przed sobotnim rewanżem:
Z Nysy też przywieźliśmy 3:0, a później były ciężary. Od razu po meczu powiedzieliśmy sobie, że nie ma tego wyniku i zapominamy o nim. Skupiamy się na tym, żeby w sobotę wyjść i potwierdzić, że jesteśmy lepszą drużyną.
Mecz Aluron CMC Warta Zawiercie - Projekt Warszawa zostanie rozegrany w sobotę 20 kwietnia. Początek meczu o godz. 17:30, transmisja w Polsacie Sport.