Wszędobylskie kamery brazylijskich reporterów jak zwykle filmowały trening Flamengo w oczekiwaniu, aż wydarzy się coś wartego uwagi. Oczywiście w centrum wydarzeń był największy gwiazdor drużyny - Ronaldinho. I tym razem nie zawiódł on swoich fanów. Po jednym z zagrań pokonał bramkarza fenomenalnym strzałem z przewrotki. Zrobił to na wielkim luzie, jakby od niechcenia. Wywołał tym spory aplauz partnerów z drużyny, jednak od razu stonował nastroje. "Normal, normal" - uspokajał cmokających z zachwytu kolegów 32-letni gwiazdor, jakby chciał powiedzieć "Chłopaki, nie ma się czym podniecać. Dla mnie to normalka".