Mecz był starciem wielkich piłkarzy, Lionela Messiego z Barcelony i Zlatana Ibrahimovicia z Paris Saint-Germain. W spotkaniu padło aż pięć bramek, ale żadna z nich nie była autorstwa wspomnianej dwójki. A okazji bramkowych, zwłaszcza Messiemu nie brakowało. I właśnie Messi, po nieudanej pułapce ofsajdowej Szwedów, przelobował golkipera Andreasa Isakssona, a ten, wracając do bramki, wybił piłkę z linii... przewrotką. Interwencja raczej niespotykana w wykonaniu bramkarzy. Cała akcja miała miejsce w 56. minucie spotkania, gdy goście z Ameryki Południowej prowadzili już 3-1. Powtórki nie przekonały, czy Isakssonowi udało się wybić piłkę, zanim przekroczyła linię całym obwodem. Tak czy inaczej gol nie został uznany. Szwedzki bramkarz najwyraźniej pozazdrościł zagrania swemu koledze z zespołu Ibrahimoviciowi, który jesienią szaloną przewrotką zdobył bramkę w meczu towarzyskim z Anglią.