Podczas, gdy 40-letni Rivaldo wciąż nie kończy piłkarskiej kariery, jego 17-letni syn odbiera ostatnie szlify w juniorskich drużynach przed wkroczeniem do dorosłego futbolu. I jak oceniają fachowcy - radzi sobie bardzo dobrze. Rivaldinho - bo taki przydomek nosi syn Rivaldo bryluje w młodzieżowej drużynie Mogi Mirim (w tym samym klubie grał w młodości jego ojciec), dla której strzela mnóstwo ważnych goli. Ostatnia jego bramka była szczególna: młodzieniec przyjął piłkę w polu karnym na pierś i stojąc tyłem do bramki, uderzył z przewrotki, zaskakując bramkarza rywali. Gol był o tyle szczególny, że od razu przywiódł na myśl słynne trafienie jego ojca - Rivaldo, z czasów gry dla Barcelony. Mowa tu o bramce zdobytej w meczu z Valencią, kiedy to Brazylijczyk fenomenalną przewrotką trafił do bramki "Nietoperzy". Porównanie dwóch bramek zaprezentowała nam brazylijska telewizja. Nie są to identyczne gole, ale podobieństwa są oczywiste. Czekamy na kolejne popisy młodego Rivaldinho i życzymy mu, żeby jego kariera stopniowo nabierała blasku. Kto wie, może kiedyś podobnie jak ojciec będzie mógł poszczycić się liczbą 400 goli strzelonych bramkarzom na różnych szerokościach Kuli Ziemskiej...