Santos męczył się w meczu z Botafogo aż do 75. minuty. Wtedy to, przy stanie 0-1 do akcji wkroczył Neymar. W ciągu piętnastu minut strzelił trzy gole i zaliczył asystę, a jego drużyna wygrała mecz 4-1. Przy pierwszym golu 20-latek wywalczył rzut wolny, a następnie po dośrodkowaniu w pole karne skierował piłkę do bramki głową, następnie dał się sfaulować w "szesnastce", po czym pewnie wykorzystał rzut karny, a dzieła zniszczenia dopełnił lobując bramkarza z bliskiej odległości. Jako wisienkę na torcie dorzucił jeszcze asystę, obsługując strzelca czwartego gola dla Santosu - Andersona.