Brzyski na listę strzelców wpisał się w 32. minucie. 30-letni obrońca "Czarnych Koszul" jednak tak niefortunnie wybijał futbolówkę spod nóg Mehdiego Bena Dhifallaha, że wpakował ją do własnej siatki. Po jego nieszczęśliwej interwencji piłka znalazła się tuż pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Michała Gliwę. Bramkarz stołecznego zespołu był kompletnie zaskoczony. Myślicie, że miał jakiekolwiek szanse?