Decyzja rady Krakowa daje szanse na zakończenie tasiemcowego serialu z nieudolną budową stadionu Wisły. Obiekt pochłonął już 650 mln zł, a wielu - nie bez racji - nazywa go bublem. Arena straszy niedoróbkami, nie ma w niej przestrzeni komercyjnej, dróg dojazdowych dla dużych pojazdów z nagłośnieniem, czy oprawą widowisk. - Prawa autorskie należały do firmy, której właścicielem był projektant stadionu Wojciech Obtułowicz. W związku z tym, jeżeli chcemy cokolwiek zmieniać na stadionie, a tam - nie urażając nikogo - parę rzeczy się nadaje do zmiany... Przecież stadion Wisły był pierwszym stadionem, jaki pan Obtułowicz projektował. Zresztą w projekcie następowały zmiany na bieżąco, w związku z Euro 2012. W związku z tym, jeżeli chcemy coś zmienić, a chcemy to zrobić, bo taka jest konieczność: musimy kupić prawa autorskie - wyjaśniał w Radiu Kraków prezydent miasta Jacek Majchrowski. - W przeciwnym razie obecni właściciele praw do projektu będą żądać od nas znacznie więcej albo tego, że oni muszą projektować poprawki. W związku z tym musimy kupić te prawa, byśmy sami mogli o tym decydować - dodał. Jak to się stało, że miasto nie ma tych praw? - Ja zastałem umowę na stadion jak przyszedłem na urząd - broni się prezydent. Jak było faktycznie? Prezydent Majchrowski zastał projekt innego stadionu. Władze Wisły, za kadencji właścicielskiej Bogusława Cupiała, zleciły u Obtułowicza, który nie był specem od stadionów, ale szefem miejskiego Wydziału Architektury, co gwarantowało szybkie załatwianie procedur, arenę na 20 tys. miejsc, w oparciu o zbudowaną w drugiej połowie lat 90 trybunę główną. Przełom nastąpił w październiku 2007 roku do akcji wkroczyło miasto Kraków, które zostało jedną z aren Euro 2012. Wówczas to ludzie Majchrowskiego zlecili Obtułowiczowi projekt stadionu, który spełniałby wymogi stadionów klasy Elite, by spełniać wymogi pod kątem mistrzostw Europy. - W odróżnieniu od stadionów w Gdańsku, czy Wrocławiu, które istnieją tylko na papierze, ten stadion na pewno powstanie - porównywał wówczas prezydent Majchrowski. Czas pokazał, że powstały wszystkie planowane na Euro 2012 stadiony, ale ten krakowski wypadał niezwykle blado na tle konkurencji. M.in. dlatego pod Wawel ME nie przyjechały, a przeboje z wadliwie zaprojektowanym stadionem Wisły trwają do dzisiaj.