Arboleda trafił do Lecha w 2008 roku z Zagłębia Lubin, w którym świętował rok wcześniej mistrzostwo kraju. Z "Kolejorzem" także wywalczył tytuł mistrzowski (w 2010 roku), a także zdobył Puchar Polski (w 2009 roku). Był wtedy podstawowym stoperem drużyny i jednym z najlepszych defensorów w lidze. Pod koniec 2010 roku podpisał nowy kontrakt z Lechem, który uczynił go najlepiej zarabiającym piłkarzem w Ekstraklasie. Poznańskiemu klubowi ta decyzja do dziś odbija się czkawką - Arboleda zarabia lepiej niż kilku podstawowych graczy razem wziętych, a gra niewiele. Po prostych błędach w meczu z Widzewem Łódź stracił miejsce w składzie. Kontrakt Kolumbijczyka kończy się 30 czerwca. - Poinformowaliśmy piłkarza o tym, że nie przedłużymy z nim umowy. Dziękujemy za wszystko co zrobił dla "Kolejorza" i życzymy kolejnych sukcesów - oświadczył na klubowej stronie Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha. - Manuela należy docenić za pełen profesjonalizm, który prezentował od początku naszej współpracy. Teraz jednak w Lechu następuje wymiana pokoleniowa, co jest naturalnym procesem - dodaje trener Mariusz Rumak. W barwach Lecha Arboleda rozegrał 153 mecze, zdobył w nich 12 bramek. Kilka było bardzo ważnych, choćby w pamiętnym sezonie 2010/11, gdy Lech zdołał wyjść z bardzo trudnej grupy Ligi Europejskiej. Kolumbijczyk trafiał wtedy do siatki w starciach z Dnipro Dniepropietrowsk (jedyny gol w dwumeczu), FC Salzburg (gol na 1-0 w meczu wygranym 2-0) czy Manchesterem City (gol na 2-1 w samej końcówce, mecz wygrany 3-1). Uroczyste pożegnanie niespełna 35-letniego piłkarza odbędzie się podczas ostatniego w tym sezonie meczu Lecha w Poznaniu - z Ruchem Chorzów (28 maja). Autor: Andrzej Grupa