Wielkimi krokami zbliżają się Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Rozgrywki rozpoczną się 26 lipca, a zakończą 11 sierpnia 2024 roku. Na imprezie nie zabraknie reprezentantów Polski i.... zawodników pochodzących z Rosji i Białorusi. Mając na uwadze trwającą od ponad dwóch lat wojnę w Ukrainie, obecność przedstawicieli z krajów agresorów na liście zgłoszeń jest sporym zaskoczeniem. A jednak. W grudniu ubiegłego roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski niespodziewanie dał Rosjanom i Białorusinom zielone światło. Muszą oni spełnić jednak kilka rygorystycznych wymagań związanych ze statusem neutralnego sportowca. To wiąże się między innymi z brakiem przynależności do klubów wspieranych przez resorty siłowe a także, a może przede wszystkim, brakiem poparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę. MKOl nie zamierza traktować tego tylko jako "martwego" przepisu i kontynuuje ostrą selekcję zawodników przed igrzyskami. Rosyjska legenda niedopuszczona do startu. Cios tuż przed kwalifikacjami Przekonał się o tym legendarny rosyjski zapaśnik Abdułraszyd Sadulajew, dwukrotny mistrz olimpijski z Rio i Tokio, pięciokrotny mistrz świat, czterokrotny mistrz Europy, jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii całej dyscypliny, który o występ na swoich kolejnych igrzyskach miał powalczyć w turnieju kwalifikacyjnym w Baku. Miał, bo już wiadomo, że tak się nie stanie, o czym poinformowali przedstawiciele rosyjskiej federacji zapaśniczej. Mimo jego wściekłości Rosjanie musieli jednak ugiąć karku przed MKOl i wycofać z kwalifikacyjnych zawodów w Baku swoją gwiazdę, a w jego miejsce powołać kogoś nowego. Udało im się błyskawicznie przywieźć do stolicy Azerbejdżanu innego zawodnika, Aichana Żabrailowa, który zastąpi Sadulajewa. W komunikacie przekazanym przez światową federację czytamy, że Rosjanin nie spełniał kryteriów neutralności po tym, jak znaleziono informacje o jego wsparciu dla wojny ukraińsko-rosyjskiej oraz o tym, że nadal jest on oficjalnie uznawany za członka klubu Dynamo. Medalistka igrzysk porzuca ojczyznę. Ogłasza start w nowych barwach Specjalna Komisja MKOl? Rosjanie na każdym kroku podkreślają, że zasady, które muszą akceptować w Paryżu są dyskryminujące. A to nie koniec postanowień, bowiem MKOl zamierza również czujnym okiem śledzić wypowiedzi tamtejszych sportowców. To wszystko związane jest rzecz jasna z poparcie dla inwazji na Ukrainę, co wykluczałoby występ na igrzyskach w neutralnych barwach. Na Kremlu zapanowała wściekłość a głos w tej sprawie zabrał nawet rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow. "Jeśli MKOl stworzy komisję, która bada tylko słowa rosyjskich sportowców, trudno to zrozumieć. Jest to wyraźnie sprzeczne z zasadami rodziny olimpijskiej" - przekazał w rozmowie z agencją TASS.