Do dramatu doszło w 76. minucie niedzielnego meczu argentyńskiej Primera Division w Buenos Aires. Po ataku Teveza noga rywala nienaturalnie wygięła się. Sytuacja wyglądała koszmarnie, a mimo tego sędzia nie dopatrzył się faulu! Piłkarz gospodarzy opuścił boisko na noszach i trafił do szpitala. Tevez przeprosił go i zapewnił, że nie chciał wyrządzić mu krzywdy. "Jestem zły, bo poszedłem na piłkę, to nie było złośliwe, nie chciałem go skrzywdzić. Gdy trafiłem na jego nogę, wiedziałem, że zrobiłem coś złego" - powiedział Carlos Tevez. "Jest mi przykro, bo nie chciałem wyrządzić mu krzywdy. Nigdy nikogo nie skrzywdziłem. To pierwszy raz. Teraz pójdę odwiedzić go i przeprosić" - zapowiedział słynny argentyński napastnik i słowa dotrzymał. Ezequiel Ham przyjął go w szpitalu i podziękował za odwiedziny. Wielkie pretensje do Teveza ma trener Argentinos Juniors Nestor Gorosito. "To nie było niechcący. Byliśmy trzy metry od miejsca, w którym doszło do incydentu i mogliśmy wszystko widzieć. Każdy, kto gra w piłkę, wie, o co chodzi" - powiedział Nestor Gorosito. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-argentyna-primera-division-regular-season,cid,669,sort,I" target="_blank">Argentyńska Primera Division - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a>