Organizatorzy spotkania obawiali się ataków kibiców Interu na Balotellego. Podczas zimowego okienka transferowego Mario przeniósł się z Manchesteru City do Milanu. Wcześniej występował w Interze. Niedzielne derby przebiegły w dość spokojnej atmosferze, ale nie obyło się bez kilku incydentów. Najbardziej zagorzali kibice Interu machali w kierunku Balotellego dmuchanymi bananami, a także imitowali odgłosy małp, kiedy tylko zbliżał się w kierunku zajmowanej przez nich trybuny. Celem ataków kiboli byli również inni czarnoskórzy piłkarze Milanu: Sulley Muntari, Kevin Prince Boateng i Cristian Zapata. Balotelli nie zareagował na zaczepki płynące z trybun, ale nie rozegrał najlepszego spotkania. Reprezentant Włoch zmarnował kilka dogodnych okazji do zdobycia gola, ale trener Milanu po zakończeniu meczu nie skrytykował swojego podopiecznego. "To prawda, że Mario miał w pierwszej połowie kilka okazji, ale spójrzmy na to inaczej. On ma dopiero 22 lata i grał przeciwko swojej byłej drużynie. Atmosfera na stadionie była napięta. Nie zareagował na prowokacje trybun. Nie widzę podstaw, żeby go krytykować" - podkreślił Allegri. Milan prowadził od 21. minuty po trafieniu Stephana El Shaarawy’ego. W drugiej połowie wyrównał rezerwowy Ezequiel Schelotto. Sprawdź wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Serie A