Kliknij, aby dołączyć do relacji na żywo z gali we Wrocławiu! Pierwszy pojedynek o mistrzostwo wagi ciężkiej organizowany w Polsce cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. 42 tysiące biletów rozeszło się błyskawicznie. To sprawia, że jest to jedna z najbardziej medialnych gal bokserskich w Europie. Wokół stadionu już od godzin popołudniowych gromadzą się tłumy fanów; większość ubrana w biało-czerwone koszulki, z szalikami i czapkami w barwach narodowych. Sporadycznie można zobaczyć także flagi Ukrainy. Kibice, którzy zmierzali na wrocławski stadion przekonywali, że walka potrwa 6-7 rund i szybki Adamek pośle Ukraińca na deski. Mimo wszystko to Kliczko jest faworytem. Dla starszego z braci Kliczków jest to już dziewiąta z rzędu walka w obronie mistrzowskiego pasa. 40-letni Ukrainiec pewny jest zwycięstwa. Kliczko zaznaczył, że pasa mistrzowskiego organizacji WBC, który wcześniej należał m.in. do Muhammada Ali, Mike'a Tysona i Lennoxa Lewisa, nikomu nie odda bez walki. - Jestem dumny, że należy do mnie. Czy Tomasz może być numerem jeden na świecie? Zobaczymy. Tytuł jest mój, jeśli go chce, może spróbować. Szanse oceniam 50 na 50, ale zrobię wszystko, żeby w sobotę swoje szanse zwiększyć do 100 proc. To nie będzie walka, to będzie bitwa - podkreślił. - Cała Polska wierzy we mnie, jest to dla mnie bardzo ważne. Wiem, że mówią, że nie jestem faworytem tego pojedynku, ale to, że będą kibicować mi miliony dodaje mi adrenaliny i pewności w zwycięstwo - odparł Adamek. Kliknij, aby dołączyć do relacji na żywo z gali we Wrocławiu!