Walka rozpoczęła się od mocnych ataków Kalengi, który próbował zasypać naszego reprezentanta ciosami na głowę i korpus i zepchnąć go do defensywy. W drugiej odsłonie nadal agresorem był Kalenga. "Master" był bardzo uważny w defensywie, ale jednak za mało aktywny, na co zwrócił mu uwagę Piotrek Wilczewski w narożniku. Francuz w kolejnej rundzie znów ruszył do ataku, jednak Polak wyłapywał zdecydowaną większość na rękawice. Masternak nieco się rozluźnił i zaakcentował końcówkę. Po kolejnej przerwie "El Toro" rozpoczął kolejnym zrywem i już na początku trafił mocnym prawym między rękawice. Kalenga podkręcał tempo i zadawał dużo ciosów, jednak Polak spokojnie go wyczekiwał i sporadycznie kontrował. Piąta odsłona wyglądała bliźniaczo - Kalenga cały nacierał na "Mastera" i spychał go do defensywy. Po tej rundzie szkoleniowiec Polaka po raz kolejny prosił, by podopieczny przestał się cofać i częściej używał akcji lewy-prawy. Szósta runda przyniosła mały przełom - Polak posłuchał rad narożnika, zaczął boksować bardziej aktywniej i na szczególną uwagę zasługuje lewy pod prawy łokieć, który z pewnością odczuł rywal. W siódmej rundzie "Master" coraz częściej bił ciosami prostymi, a rywal nie był już tak zrywny jak w początkowej fazie walki. W ósmej rundzie Kalenga wrócił do gry i parokrotnie zaskoczył Polaka, choć nie były to czyste ciosy. Widać jednak, że ciosy na korpus robiły swoje i rywal wracał do narożnika zmęczony. W kolejnej odsłonie Masternak dalej wyczekiwał rywala, starał się przepuszczać jego chaotyczne ataki i oddawać precyzyjnymi ciosami. Kalenga mimo zmęczenia był niebezpieczny, zatem Polak nadal musiał być czujny. W dziesiątej rundzie pięściarz z Francji był już mocno zmęczony, opuszczał rękawice na biodra i ciężko oddychał. "Master" cały czas precyzyjnie trafiał lewym prostym, choć i on odczuwał już dość mocno trudy walki. W przedostatniej odsłonie tempo mocno spadło i pięściarze zadali niewiele ciosów. Kalenga w końcówce wykrzesał z siebie resztki sił, trafił i zaakcentował końcówkę chaotycznym zrywem. "El Toro" w finałowej rundzie ledwo stał na nogach, jednak mimo to nacierał na Polaka. Masternak trafił parokrotnie prawym prostym, jednak mogło to nie wystarczyć, by zaliczyć tą rundę na jego konto. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali niejednogłośnie 115-113 dla Masternaka oraz 115-113 i 116-112 dla Kalengi.