Wygraj bilet na finał Ligi Mistrzów! Jakiś czas temu sporo mówiło się o odejściu piłkarza z Marsylii. Zawodnik miał być sfrustrowany grą dla trenera Didiera Deschampsa, gdyż ten z wystawiał go jako środkowego pomocnika, podczas gry Mbia podobno wolał grać w centrum defensywy. Sam piłkarz zdementował te sugestie, przyznał za to, że rzeczywiście mógł odejść, ale nie z powodu konfliktu z Deschampsem, tylko dlatego, że do klubu wpłynęły dwie naprawdę świetne oferty. "Nigdy nie mówiłem, że chcę opuścić OM. Za to inne kluby chciały mnie podkupić. Ale trener przekonywał, że warto zostać w Marsylii. Faktem jest, że nie odszedłem do wielkiego klubu, choć były oferty z takich potęg jak Real Madryt, czy Manchester United" - wyjawił Stephane Mbia. Przy okazji wywiadu kilka słów poświęcił Didierowi Deschampsowi, którego wychwalał pod niebiosa. "To dobry guru. On widzi moje poświęcenie. Dzięki niemu zrozumiałem, że wyspecjalizowanie się w grze na dwóch pozycjach będzie dużym plusem w mojej karierze. Deschamps pracował nad moją głową i podejściem do piłki. Jest dla mnie jak drugi ojciec" - podkreślił Mbia. Urodzony w Yaounde piłkarz przeszedł do Marsylii latem 2009 roku z Rennes za 12 milionów euro. W reprezentacji Kamerunu zagrał 32 razy, strzelając 3 gole.