Prielożny zastąpił Włocha Roberto Santillego, który przeniósł się do rosyjskiej Iskry Odincowo. Razem z nim do Rosji wyjechała największa gwiazda drużyny w poprzednim sezonie - Paweł Abramow. Słowak wrócił do Jastrzębia po pięcioletniej przerwie. Pod jego kierunkiem drużyna zdobyła w 2004 roku swój jedyny jak dotąd tytuł mistrza kraju. Ostatnio był trenerem austriackiego zespołu Aon hotVolleys Wiedeń, a wcześniej pracował głównie z zespołami żeńskimi. Asystentem Prielożnego jest jego rodak Miroslav Palgut, poprzednio drugi trener kadry Słowacji. Pozostali w kadrze Grzegorz Łomacz, Paweł Rusek, Adam Nowik oraz Australijczycy Igor Yudin i Benjamin Hardy. Nowymi obcokrajowcami zostali słowacki przyjmujący Lukas Divis (ostatnio mistrz Turcji z Fenerbahce Stambuł), którego brat Petr grał kiedyś w Jastrzębiu i Słoweniec Mitja Gasparini (atakujący, ostatnio Iraklis Saloniki). Po czterech latach wrócił na Śląsk Marcin Wika (Asseco Resovia Rzeszów). Z tego samego klubu przeniósł się do Jastrzębia środkowy Bartosz Gawryszewski. Z Jadaru Radom przyszedł przyjmujący Maciej Polański. Skład uzupełniają młodzi gracze: Łukasz Polański (Joker Piła), Adrian Buchowski i Mateusz Przybyła (obaj SMS Spała) oraz wychowanek Damian Dobosz. Oprócz Abramowa, odszedł Patryk Czarnowski (środkowy, do Zaksy Kędzierzyn Koźle). "To nie jest tak, że mamy zupełnie nową drużynę. Ona po prostu została uzupełniona w najlepszy sposób, w jaki to było możliwe. Budżet mamy większy, ale z tego, co się słyszy, pod tym względem uplasujemy się na ósmym miejscu w lidze. Ale w zeszłym sezonie mieliśmy budżet na poziomie piątego miejsca, a wynik osiągnęliśmy super (wicemistrzostwo i pierwszy w historii klubu Puchar Polski - PAP). Bo pieniądze są bardzo ważne, ale... nie decydujące" - dodał prezes klubu Zdzisław Grodecki. "W pełnym składzie trenujemy od niedawna. Jako ostatni dołączył do zespołu po mistrzostwach świata rozgrywający reprezentacji Grzegorz Łomacz, trochę wcześniej dotarli Australijczycy, też prosto z Włoch. Bez tej trójki rozegraliśmy większość meczów kontrolnych, w czasie których skład się +docierał+. W pełnym zestawieniu wyszliśmy na sparing z Zaksą Kędzierzyn-Koźle i przegraliśmy go 0:4. To pokazuje, jak ważne jest zgranie rozgrywającego z kolegami. Na to potrzeba trochę czasu" - stwierdził trener. Jastrzębianie zamierzali jeszcze pozyskać przed inauguracją ligi środkowego. Przez kilka dni na testach był Amerykanin Matthew Denmark, jednak nie zachwycił trenera i działaczy. "Na tej pozycji postawimy na Polaków" - skwitował Prielożny. "Przed drużyną jest naprawdę ciężki sezon, bo przecież gramy też w Lidze Mistrzów. Moją rolą będzie znalezienie tego optymalnego ustawienia i formy. Trzeba dobrej ręki, analizy i mądrych decyzji. W lidze chcemy oczywiście przede wszystkim wejść do czołowej czwórki i tam powalczyć. W Lidze Mistrzów też chcielibyśmy wygrywać" - zadeklarował szkoleniowiec jastrzębian. Wszystko wskazuje na to, że jego zespół po raz ostatni zainauguruje sezon w swojej ciasnej, klubowej hali. Nowy obiekt ma zostać zgodnie z planem oddany do użytku wiosną 2011. Mecze LM będą prawdopodobnie rozgrywane, wzorem lat minionych, na specjalnie przystosowanym do siatkówki jastrzębskim lodowisku, chociaż rozważana jest też gra w katowickim Spodku. "Do występów w LM podchodzimy bardzo poważnie, także ze względu na ich znaczenie dla promowania wizerunku i marki tak klubu, jak jego partnerów i sponsorów. Bardzo też liczymy, że miasto uwzględni nas w swojej strategii promocyjnej" - powiedział Grodecki.