Rewelacyjnie spisujące się w tym sezonie drużyny nie zwalniają tempa. W sobotę swoje mecze wygrały Jagiellonia Białystok (lider) i druga w tabeli Korona Kielce, a kolejnego dnia swoich sympatyków ucieszyła Lechia. Bramkę na wagę prestiżowej wygranej z Arką zdobył w 78. minucie Paweł Wiśniewski. Derby Trójmiasta oglądał z trybun premier Donald Tusk. Kwadrans wcześniej zakończyło się spotkanie w Zabrzu, gdzie Górnik odniósł pierwsze od 11 lat zwycięstwo nad Wisłą Kraków. Trzy punkty beniaminkowi zapewnił w 83. minucie Aleksander Kwiek, były piłkarz m.in. Białej Gwiazdy. Górnik (podobnie jak Legia) pozostaje drużyną, która w tym sezonie nie zremisowała jeszcze żadnego meczu. W innym niedzielnym spotkaniu Cracovia uległa u siebie Ruchowi Chorzów 2:3, w czym sporo winy bardzo słabo spisującego się w tym meczu Marcina Cabaja (zawinił przy każdym golu). Podopieczni Rafała Ulatowskiego w dziewięciu meczach zdobyli zaledwie cztery punkty. Największą sensacją 9. kolejki była jednak sobotnia porażka u siebie Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin 0:1. Mistrzowie Polski po raz trzeci z rzędu zeszli z boiska pokonani (wcześniej 1:2 z Legią i 0:1 z PGE GKS Bełchatów). Jedyną bramkę, ale za to rzadkiej urody, zdobył w 74. minucie Mateusz Bartczak. Schodzących do szatni piłkarzy Lecha żegnały gwizdy i niecenzuralne okrzyki. Drużyna, która bardzo dobrze spisuje się w Lidze Europejskiej (3:3 na wyjeździe z Juventusem Turyn i 2:0 z Salzburgiem), w polskiej ekstraklasie zajmuje dopiero 14. miejsce. W sobotę Zagłębie mogło wygrać znaczniej wyżej, w drugiej połowie poprzeczka i dwukrotnie słupek ratowały gospodarzy od utraty bramki. Zwycięstwa odniosły dwie najlepsze drużyny obecnego sezonu: Jagiellonia Białystok i Korona Kielce. Lider dzięki dwóm bramkom Tomasza Frankowskiego i jednej Tadasa Kijanskasa 3:0 pokonał na własnym stadionie Polonię Bytom. Frankowski ma już na koncie 139 bramek w ekstraklasie i tylko jedno trafienie dzieli go od ósmego w klasyfikacji wszech czasów Teodora Anioły. Korona również u siebie 3:1 pokonała PGE GKS Bełchatów. Do niecodziennego zdarzenia doszło w końcówce tego spotkania. Sędzia Sebastian Jarzębak pomylił się i odgwizdał jego koniec... w 80. minucie. Po chwili mecz został dokończony. W piątym kolejnym spotkaniu wygrać nie potrafiła Polonia Warszawa (czeka na ligowe zwycięstwo od 20 sierpnia). Tym razem podopieczni Pawła Janasa zremisowali ze Śląskiem we Wrocławiu 2:2. Jeden punkt wydarł gościom już w doliczonym czasie gry Przemysław Kaźmierczak, ale wcześniej Śląsk miał kilka sytuacji do poprawienia wyniku. W jedynym piątkowym meczu Widzew w "ligowym klasyku" przegrał w Łodzi 0:1 z Legią. Wynik spotkania już w 16. minucie ustalił Ivica Vrdoljak, przy dużym udziale bramkarza gospodarzy Macieja Mielcarza. W ośmiu meczach 9. kolejki padło 20 goli. Sędziowie pokazali 44 żółte kartki i dwie czerwone. Stadiony odwiedziło aż 82 tys. widzów, co jest rekordem tego sezonu.