Po raz kolejny wydawało się, że nad Fogo Unią Leszno panuje fatum. Janusz Kołodziej uległ wypadkowi w meczu sparingowym z Ebut.pl Stalą Gorzów i przez ostatnie dwa tygodnie odpuścił uczestnictwo we wszystkich imprezach żużlowych. Nie wystąpił m.in. w Złotym Kasku, Drużynowych Mistrzostwach Europy, PGE IMME oraz w memoriale Alfreda Smoczyka w Lesznie. Kołodziej wrócił na tor dopiero w zeszły wtorek (9 kwietnia), a na motocyklu wyglądał tak, jakby kontuzji w ogóle nie miał. Oczywiście leszczyński zawodnik cały czas walczy z bólem mostka, który uległ uszkodzeniu w wypadku. To jednak nie powstrzyma Janusza Kołodzieja przed wystąpieniem w piątkowej inauguracji PGE Ekstraligi, a oficjalnie poinformował o tym leszczyński klub dziś, 11 kwietnia. Na taki komunikat czekali kibice Na komunikat o zdolności do jazdy Janusza Kołodzieja czekali wszyscy leszczyńscy kibice. Poniżej prezentujemy jego całą treść. Po przejściu badań w konińskiej klinice lekarze dopuścili Janusza Kołodzieja do jazdy w najbliższym spotkaniu. Szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze wzrosły Dzięki zdolności do jazdy Janusza Kołodzieja, wzrosły szanse Unii nie tylko na zwycięstwo z Włókniarzem Częstochowa, ale także na utrzymanie w PGE Ekstralidze. Bez Kołodzieja byłoby to dużo trudniejsze, a kontuzję mostka można leczyć bardzo długo. Początkowo działacze klubu ostrożnie wypowiadali się o potencjalnym szybkim powrocie na tor Janusza Kołodzieja, a mówiło się o leczeniu kontuzji przez nawet kilka tygodni. Na szczęście udało się przyspieszyć proces i zawodnik szybciej wrócił do zdrowia. Zawodnicy Tauron Włókniarza Częstochowa nie są najlepiej dysponowani na początku sezonu. Problemy ma Maksym Drabik, formą nie błyszczy także Mikkel Michelsen. Również juniorzy powinni być atutem Unii. Eksperci twierdzą, że mecz Unii z Włókniarzem będzie hitem pierwszej kolejki PGE Ekstraligi, bez faworyta do zwycięstwa.