Podczas pomeczowego wywiadu Białorusinka odśpiewała "Happy Birthday" swojemu przyjacielowi Gaelowi Monfilsowi. Było to bardzo... nietypowe wykonanie. Krótko rzecz ujmując: nie wyszło jej najlepiej. Portal tennisnow.com napisał, że Azarenka wprawdzie wygrała mecz, ale przegrała konkurs talentów. Z kolei cbssports.com określił śpiew Azarenki mianem "unikatowego". Kolejne emocje były podczas konferencji prasowej. Azarenka straciła cierpliwość po jednym z pytań o to, jak czuła się z powodu kontuzji stopy. "Mówisz to tak, jakbym prawie umarła. Jakbym została zaatakowana przez dziesięć rekinów i przeżyła" - wypaliła Białorusinka. "To nie jest skomplikowane. Cieszę się grą w tenisa. Rozmawianie o moich kontuzjach nie ma sensu. Nie mam dżina w butelce, żeby poprosić go o cofnięcie czasu" - dodała Azarenka. Jej rywalka - Krunić zebrała pochwały za wspaniałą formę zaprezentowaną w Nowym Jorku. W poprzedniej rundzie wyeliminowała Petrę Kvitovą, a teraz była naprawdę bliska awansu. W nagrodę otrzyma 187,300 dolarów. "Czy wiem, ile zarobię? Nie. Ale wiem, że jest 30-procentowy podatek. To bardzo mnie martwi" - skomentowała Serbka, która studiuje ekonomię. <a href="http://sport.interia.pl/tenis/wiktoria-azarenka-aleksandra-krunic-4-6-6-4-6-4-na-us-open-video,vId,1554018" target="_blank">Zobacz, jak cieszyła się Wiktoria Azarenka z awansu do 1/4 finału</a>