Primera Division. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! Rezerwy Barcelony, które w ubiegłym sezonie spadły do trzeciej ligi, ze względu na nałożony na cały klub zakaz transferowy do końca bieżącego roku nie mogły dokonywać żadnych wzmocnień. Już za kilka dni kara jednak wygaśnie, a od 4 stycznia w Hiszpanii będzie można rejestrować nowych zawodników. Nic zatem dziwnego, że kontrakty z drużyną rezerw Barcy już wczoraj podpisało kilku zawodników. Umowami z klubem związali się Xemi Fernandez, Moises Delgado i niejaki Sergi Guardiola (zbieżność nazwisk ze słynnym trenerem przypadkowa). Kariera tego ostatniego w Barcelonie była jednak bardzo krótka. Czujni kibice klubu z Katalonii znaleźli na Twitterze zawodnika obraźliwe wpisy wymierzone w Barcę i jej zawodników. "Nigdy nie wystawiłbym Messiego w składzie mojej drużyny, bo to obniżyłoby jej wartość. Je*ać Barcelonę i Katalonię" - pisał Guardiola, który w dodatku na każdym kroku podkreślał swoją miłość do Realu Madryt. Nie trzeba było długo czekać, aby wpisy dotarły do szefów Barcelony, którzy po zaledwie siedmiu godzinach od podpisania kontraktu z Guardiolą zdecydowali się na jego rozwiązanie. - Te tweety napisał mój kolega, który podkradł mi telefon! - tłumaczył się potem zawodnik. - Proszę o przebaczenie Barcelonę i Katalonię. Moja rodzina jest wściekła. Muszę przyznać jednak, że rozumiem decyzję Barcelony. Na jej miejscu zrobiłbym to samo - dodał napastnik.