Rekordzista kraju pod względem ilości meczów w reprezentacji zaparkował tuż przed wejściem do hotelu w centrum Oslo. Jak przyznał, uroczystość była tak ważna, że pomimo znaku wyznaczającego maksymalny czas postoju na 10 minut, zdecydował się postawić samochód w tym właśnie miejscu, aby się nie spóźnić. "Nigdzie w okolicy nie było wolnego miejsca, a taka uroczystość zdarza się tylko raz w życiu" - wyjaśnił. Obsługa hotelu, policja i praktycznie całe Oslo wiedziało, jakim samochodem porusza się piłkarz, ponieważ w ostatnich dniach był na czołówkach wszystkich gazet i gościł we wszystkich kanałach telewizyjnych, a swoim sportowym audi RS5 quatro, wartym w Norwegii dwa miliony koron (1,1 mln złotych) przyjechał do stolicy z Londynu, gdzie mieszka, "jednym ciągiem". Podczas kolacji zasługi zawodnika podkreślił selekcjoner reprezentacji Egil Olsen. "110 meczów to bardzo dużo, wiele nam dałeś. Nie tylko dla drużynie, także krajowi i wszystkim Norwegom. Jesteśmy z ciebie dumni" - powiedział. Riise po wyjściu z hotelu i zobaczeniu pustego miejsca po swoim samochodzie, stwierdził: "policja i służby parkingowe reprezentują kraj i ja to też robiłem przez wiele lat, lecz - jak widać - nie wszyscy chyba są ze mnie tak zadowoleni jak Olsen, szkoda". Policja wyjaśniła, że w Norwegii prawo obowiązuje wszystkich na takich samych zasadach i za nieprawidłowe parkowanie może być ukarany zarówno sprzątacz, jak i premier kraju, jeżeli porusza się samochodem prywatnie. Jedynym obywatelem zwolnionym z konieczności płacenia mandatów jest król. Riise swoją karierę rozpoczynał w norweskim Aalesund (1997-1998) skąd przeszedł do AS Monaco (1998-2001), następnie grał w Liverpoolu (2001-2008) i AS Roma (2008-2011). Obecnie, od 2011 roku, reprezentuje barwy Fulham.