Nasz "bohater" to Enaut Zubikarai. 27-letni Bask, wychowanek Realu Sociedad wtorkowy mecz Pucharu Hiszpanii zapamięta na bardzo długo. Co gorsza, jego błąd wyśmiewać będą tysiące kibiców na całym świecie, którzy uwielbiają pastwić się nad nieporadnymi bramkarzami. Zubikarai stracił swoją rewolucyjną czujność w 40. minucie spotkania. Niczym rutyniarz złapał piłkę po dośrodkowaniu Gonzalo Castro i upuścił na murawę, chcąc wznowić grę dalekim wykopem. Gdy na horyzoncie wypatrywał partnerów z drużyny, zza jego pleców wyskoczył nagle leżący wcześniej za linią Gonzalo Castro, odebrał golkiperowi piłkę i skierował do pustej bramki. Zaskoczony Zubikarai, który nie zauważył, że za jego plecami czaił się napastnik rywali, próbował jeszcze powstrzymać Castro, ale bezskutecznie. Mallorca wyszła na trzybramkowe prowadzenie, a w drugiej połowie jeszcze dwa razy pokonała Baska, który na ONO Estadi wyraźnie nie miał swojego dnia. Wspomnieliśmy wcześniej, że tak spektakularnej wpadki nie widzieliśmy od 1997 roku. Konkretnie od meczu Coventry City - Newcastle United. Wtedy to właśnie "nieśmiertelność" pośród kiksujących bramkarzy zapewnił sobie Shay Given. 21-letni wówczas Irlandczyk nie zauważył czającego się za jego plecami lisa pola karnego - Diona Dublina i podobnie jak Zubikarai dał sobie strzelić gola. Od tego czasu Given rozegrał w Premier League ponad 400 meczów, ale pamiętny kiks prześladować go będzie zapewne przez długie, długie lata. Choć teraz może nieco odetchnąć. W końcu nareszcie doczekał się godnego naśladowcy... Na koniec mamy dla was jeszcze jedną wpadkę bramkarską z wtorkowego wieczoru z Pucharem Hiszpanii. Kiks w meczu Malaga - Real Madryt przytrafił się Willy'emu Caballero, który przepuścił lekki strzał Karima Benzemy... między nogami.