W sierpniu 2008 roku Manchester City zyskał nowych właścicieli i dzięki inwestycji szejków stał się najbogatszym klubem na Wyspach. Cztery lata musiały minąć, zanim dało to efekt w formie mistrzostwa kraju. W zespole nie zabrakło oczywiście nazwisk wielkich graczy. Za 43 miliony euro sprowadzono z Realu Madryt Robinho, ale jeszcze wcześniej złożono ofertę na znacznie większą gwiazdę - Lionela Messiego. Jak się później okazało... przez pomyłkę. Gdy nie udawało im się bowiem ściągnąć kolejnych dobrych piłkarzy jak Fernando Torresa czy Dymitara Berbatowa, szejk zaczął się denerwować. W końcu zostały wypowiedziane słowa, które po przetłumaczeniu oznaczają: "wszystko robi się chaotyczne", a w oryginale brzmią: "all getting messy". Ostatnie słowo menedżerowie zrozumieli jako nazwisko Messi i... złożyli ofertę na 30 mln funtów, która została oczywiście odrzucona.