Związek z biegaczem narciarskim Emilem Iversenem trwał ponad cztery lata i według informacji gazety "Troender Avisa" rozpadł się nagle w listopadzie. Weng przez kilka dni po zawodach w Finlandii unikała rozmów z mediami, które szeroko pisały o jej "sercowej tajemnicy". W końcu wydała oświadczenie: "potwierdzam że ja i Emil nie jesteśmy już parą". W czwartek podczas spotkania prasowego w Lillehammer, gdzie w dniach 5-6 grudnia odbędą się kolejne zawody PŚ, musiała się już spotkać z dziennikarzami "oko w oko". Pytano ją tylko o tę konkretną sprawę. Weng wyjaśniła, że w Kuusamo była zamyślona: "biegłam skoncentrowana na osiągnięciu dobrego rezultatu, lecz myślami byłam w innym świecie. W ostatnich dniach wiele w moim życiu się wydarzyło. Więcej nie będę wyjaśniać". "Weng jest bardzo uczuciową, wrażliwa i nieśmiałą dziewczyną, tak że przez lata w reprezentacji traktowała mnie jak przybraną mamę, a ja się nią opiekowałam" - powiedziała niestartująca w tym sezonie z powodu ciąży Marit Bjoergen. Weng przyznała, że bywa od czasu do czasu bardzo rozkojarzona i miała już kilka "wpadek" komentowanych przez media. W styczniu 2014 roku podczas mistrzostw Norwegii wystartowała w kombinezonie założonym tyłem do przodu. - Wtedy też byłam myślami gdzie indziej i na start przybiegłam w ostatniej chwili, zupełnie nie zwracając uwagi na źle założony strój. Zorientowałam się dopiero podczas biegu, gdy miałam trudności z pracą. Było już jednak za późno na przebieranie się. Media natychmiast to zauważyły, ponieważ reklamy miałam na plecach - powiedziała biegaczka.