Hokej to twarda gra, a 55-letnia fanka Blackhawks to też twarda sztuka. Czy obwinia kogoś za swoje bolesne obrażenia? - Nie - stwierdziła. Miała tylko jedno zastrzeżenie. - Grali dogrywkę. Powinni strzelać do bramki, a nie we mnie - powiedziała z humorem. Po dwóch meczach w rywalizacji finałowej jest 1-1.