Wyniki anonimowej ankiety, przeprowadzonej przez kanał duńskiej telewizji publicznej DR wśród piłkarzy ręcznych czterech klubów najwyższej ligi wykazały, że co najmniej 15 procent piłkarzy wie o regularnej grze swoich kolegów u bukmacherów. Nikt z nich nie chciał co prawda przyznać otwarcie, że sam to robi, lecz aż 70 procent skomentowało, że nie widzi nic złego w obstawianiu mniejszych sum, ponieważ jest to ich hobby i robią to z "wielką kulturą". Dziennikarze DR zwrócili uwagę w swoim komentarzu, że wyniki ankiety są szokujące, ponieważ przed rokiem środowisko piłki ręcznej wstrząśnięte było skandalem we Francji, gdzie piłkarze ręczni obstawiali wyniki swoich meczów, a wielka gwiazda Nikola Karabatic został zdyskwalifikowany za grę na porażki swojego klubu. "Teraz okazuje się, że również nasi zawodnicy to robią" - skonstatowała ze smutkiem DR. Kluby twierdzą natomiast, że nic nie wiedzą o "hobby" swoich piłkarzy. "Nie interesowaliśmy się tym, ponieważ nigdy nie uzyskaliśmy pisemnych przepisów czy wytycznych od duńskiej federacji piłki ręcznej czy krajowej konfederacji sportu. Wynika z tego, że ze strony formalnej nie jest to zabronione" - wyjaśnił na antenie DR dyrektor klubu Team Tvis Holstebro Jacob Joergensen. Zbigniew Kuczyński