Jak powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej wiceprezes zarządu firmy Impel S.A., która jest właścicielem drużyny siatkarek, Józef Biegaj, decyzja o zmianie nazwy jest efektem długofalowej strategii podnoszenia wartości sportowej spółki, a co za tym idzie całego zespołu. "Obecnie poszukujemy firmy, która byłaby gotowa do nas dołączyć. Zmieniając nazwę nie chcemy stracić całego dorobku i wartości historycznej związanej z Gwardią, a cała zmiana może dać powiew świeżości w funkcjonowanie klubu" - podkreślił Biegaj. Prezes Gwardii Jacek Grabowski zaznaczył, że firma Impel jest związana z wrocławskim zespołem od 1997 r., a zmiany w funkcjonowaniu klubów sportowych są procesem nieuchronnym. "Mam nadzieję, że zmiana nazwy nie będzie dla nas wstrząsem. Nie żegnamy się z niczym, bo cała dotychczasowa historia pozostaje" - dodał. Grabowski przyznał, że po zmianie ma nadzieję, nie tylko na utrzymanie dotychczasowych kibiców, ale także na pozyskanie grupy kolejnych fanów. "Będziemy budowali silniejszą pozycję tego zespołu i mamy nadzieję, że coraz więcej osób będzie się utożsamiało z tą drużyną" - podkreślił. Wraz ze zmianą nazwy trwają także prace nad powstaniem nowego logo drużyny, które także ma zacząć obowiązywać od nowego sezonu. Obecnie nie wiadomo jeszcze czy będzie ono zawierało jakiekolwiek elementy związane ze starym, obowiązującym jeszcze wzorem. Impel Gwardia Wrocław w PlusLidze siatkarek rywalizuje obecnie o miejsca 5-8, a w Challenge Cup walczy o awans do półfinału rozgrywek.