W pierwszej partii "Canarinhos" uciekli Amerykanom w końcówce seta. Odskoczyli na 18:14 i 20:15. Co prawda Amerykanie doszli jeszcze na trzy punkty, ale przegrali partię 20:25 po zepsutej zagrywce Christensona. Początek drugiej partii też należał do Brazylijczyków, lecz z czasem do głosu dochodzili Amerykanie. Gospodarze prowadzili 4:1, ale chwilę później było już 8:10. Po udanym ataku Lucasa był remis po 13. Amerykanie odskoczyli na trzy punkty, lecz to nie był koniec rywalizacji w tym secie. Po kontrze Wallace'a było już tylko 21:22, a po chwili remis 23:23. Dwa ostatnie punkty zdobyli jednak podopieczni Johna Sperawa i doprowadzili do remisu 1:1 w setach. Trzecia odsłona zaczęła się od prowadzenia Brazylii 5:1. Gospodarze kontrolowali tę partię, ani razu nie pozwalając objąć prowadzenia rywalom. W końcówce Amerykanie postraszyli rywali, gdy doszli na 18:20 po asie serwisowym Davida Smitha, ale trzy kolejne punkty zdobyli "Canarinhos", by za moment cieszyć się z wygrania seta 25:20. W czwartej partii Amerykanie grali o życie i tym razem nie pozwolili od razu odskoczyć rywalom. Gospodarze spokojnie jednak budowali przewagę i w drugiej części seta uciekli na dwa-trzy punkty. W końcówce partii gracze USA kompletnie się pogubili i to gospodarze mogli cieszyć się z awansu do finału, w którym zagrają z Francją lub Kanadą. Brazylia - USA 3:1 (25:20, 23:25, 25:20, 25:19) WS