Deklaracja ta jest rezultatem gwałtownych zamieszek wywołanych przez kibiców klubu Napoli w niedzielę w pociągu jadącym do Rzymu oraz później w Wiecznym Mieście. Szef włoskiego rządu, który w czwartek był w Neapolu powiedział, że jego gabinet odpowie na plagę chuligaństwa kibiców w taki sam sposób, jak niedawno na kryzys śmieciowy w tym mieście - zerową tolerancją. Premier ujawnił, że prowadzi rozmowy z władzami Wielkiej Brytanii i zapoznaje się ze stosowanymi przez nie metodami walki z tym groźnym zjawiskiem. W niedzielę, w dniu pierwszej kolejki rozgrywek tegorocznego sezonu Serie A, ponad tysiąc kibiców klubu Napoli na stacji w swym mieście opanowało pociąg jadący do Rzymu terroryzując pasażerów oraz załogę. Czterech kolejarzy zostało rannych. Wiele osób chuligani zmusili do opuszczenia wagonów. Następnie w drodze do włoskiej stolicy zdewastowali pociąg, a po wyjściu z niego zdemolowali również rzymską stację Termini oraz autobusy jadące na stadion. Wyrządzone przez wandali straty szacuje się na setki tysięcy euro. Policja zatrzymała zaledwie pięciu kibiców. Wszyscy opuścili szybko areszt, co wywołało falę protestów. Cztery dni po zamieszkach, które wstrząsnęły opinią publiczną we Włoszech policja poinformowała, że udało jej się zidentyfikować wielu uczestników zajść. Ujawniła, że 800 spośród łącznej liczby około 3 tysięcy uczestników starć i sprawców przemocy ma za sobą kryminalną przeszłość, przede wszystkim udział w starciach z siłami porządkowymi. Sylwia Wysocka