W sobotę nasi siatkarze odbyli dwuczęściowy trening, choć trener Vital Heynen nie chciał przeforsować swoich zawodników. - Nasi chłopcy mieli dość długi trening, jednak nie był on bardzo intensywny - przebiegał w dość spokojnym tempie. Dobrze, że trener ich nie przemęczał, bo po podróży powinno się robić lżejsze ćwiczenia - dodaje mistrz świata z 1974 roku - W niedzielę naszą drużynę czeka cały dzień w podróży. W hotelu w Warnie mają być późnym wieczorem. Moim zdaniem dobrze, że lecą dzień wcześniej, bo będą mieć jeszcze cały poniedziałek i wtorek na rozprostowanie nóg i przygotowanie się do pierwszego meczu z Kubą - mówił Sadalski.O obronę tytułu mistrzów świata we Włoszech i Bułgarii nie będzie łatwo, ale nasi zawodnicy w tym sezonie pokazali się z naprawdę dobrej strony. Widać, że czas wspólnie spędzony, a także praca wykonana przez sztab szkoleniowy, pod dowództwem Vitala Heynena przynosi efekty.- Jeśli nasza drużyna, w każdym meczu będzie walczyć o zwycięstwo, to tych wygranych i punktów na pewno się trochę nazbiera. Mam nadzieję, że taki waleczny nastrój utrzymają do samego końca - zakończył Włodzimierz Sadalski. Rozmawiała: Anna DanilukZa: PZPS