W Warnie reprezentacja Polski zagrała kolejno z Kubą, Portoryko, Finlandią, Iranem oraz Bułgarią. Poziom sportowy przeciwników z każdym spotkaniem wzrastał. - Dla naszego zespołu nie miało znaczenia czy rywal w rankingu światowym zajmuje miejsce w trzeciej czy pierwszej dziesiątce. Poziom koncentracji był zawsze taki sam - podkreśla Włodzimierz Sadalski i dodaje, że dwa ostatnie mecze były bardzo ważne.- Wiedzieliśmy jak wysoki poziom sportowy prezentują zawodnicy Iranu i Bułgarii. Oba mecze miały duży ładunek emocjonalny. Dodatkowo współgospodarze mistrzostw mieli doping swojej publiczności. Z obu tych potyczek ekipa Polski wyszła znakomicie. Nasi gracze, co chciałbym szczególnie podkreślić, zaprezentowali się znakomicie jako zespół i są gotowi do rywalizacji na najwyższym poziomie - mówił były reprezentant Polski. Włodzimierz Sadalski podkreślił, że "w drużynie tkwią rezerwy." - Mamy równą ekipę czternastu graczy. W kwadracie dla rezerwowych stoją zawodnicy, którzy w każdej chwili mogą wejść i zastąpić kolegę. W mistrzostwach mamy zespół i każdy z jego członków dołożył cegiełkę do zwycięstw i to jest bardzo fajne - powiedział ekspert i członek władz PZPS.Polski zespół doskonale radził w trudnych sytuacjach. W spotkaniu z Kubą przegrał trzeciego seta i w czwartym rywale prowadzili 8:4. Michał Kubiak i jego koledzy błyskawicznie odrobili straty i pewnie zwyciężyli 3:1. Kapitan reprezentacji po zakończeniu rywalizacji mógł spokojnie powiedzieć, że "właściwie cały mecz powinien wyglądać tak jak czwarta partia. - Presja była i zespół doskonale sobie z nią radził. To na pewno zaowocuje w bliższej i dalszej przyszłości. Zawodnicy nabierają turniejowego doświadczenia - dodał Sadalski.- Rzadko mi się zdarza oglądać mecz polskich siatkarzy z trybun. Tym razem znajdowałem się wśród kibiców i chciałbym gorąco podziękować polskim fanom siatkówki za wspaniały doping. Przyjechali dosłownie z całej Polski. Nasi zawodnicy mieli ogromne wsparcie - zakończył Włodzimierz Sadalski.Za: PZPS