Świadkowie zdarzenia mówią, że Cahilla rozzłościła zachowanie obsługi klubu, która poprosiła go o opuszczenie lokalu, gdyż był tak pijany, że nie mógł samodzielnie stanąć na nogi. Australijska Federacja Piłkarska (FFA) po błyskawicznym trzygodzinnym wewnętrznym śledztwie oczyściła piłkarza Evertonu z zarzutów i nie wyciągnie wobec niego żadnych konsekwencji. Całe zdarzenie miało miejsce w nocy z czwartku na piątek po rozdaniu piłkarskich nagród w hotelu Hilton. Cahillowi w nocnych wojażach towarzyszyli koledzy z reprezentacji, którzy jednak zachowywali się zdecydowanie lepiej od niego i nie rzucili się w oczy postronnym obserwatorom. "Cahill stał się agresywny, kiedy obsługa odmówiła mu podania kolejnych drinków, ponieważ był totalnie spity" - mówi informator gazety "Sunday Telegraph". "Ochroniarze wyrzucili ich na zewnątrz. Chcieli wrócić do środka i kontynuować bójkę, ale po chwili wsiedli do aut i odjechali" - dodaje. Inną wersję ma FFA. "Zostali poproszeni o opuszczeniu lokalu, gdy ten był zamykany. Opierając się na naszych informacjach, nie zdarzyło się nic w co trzeba się zagłębiać" - tłumaczy Bonita Mersiades z FFA.