Zobacz zapis relacji z meczu Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin Końcówka spotkania była bardzo interesująca. Czerwona kartka dla Costy Nhaimoinesu, uraz Kamila Wilczka, który musiał opuścić murawę i wspaniałe wejście rezerwowych Kamila Grosickiego, który zdobył bramkę oraz Francka Essomby, który po indywidualnej akcji wyłożył piłkę Tomaszowi Kupiszowi, a ten ustalił wynik. W pierwszej połowie gra była wyrównana z małą ilością sytuacji podbramkowych. Obie drużyny starały się przede wszystkim nie stracić gola, dopiero w dalszej kolejności myśleć o atakowaniu. Co prawda w 27. minucie padła bramka, ale sędzia słusznie jej nie uznał, bo Kamil Wilczek zmieniający lot piłki po strzale Dawida Plizgi był na pozycji spalonej. Z kolei Bojana Isailovicia strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Hermes, a po rzucie wolnym wykonywanym przez Jarosława Latę i rykoszecie dobrej okazji nie wykorzystał Maciej Makuszewski, który dostał piłkę kilka metrów przed bramką, jednak przestrzelił. Najlepszą okazję gospodarze zmarnowali jednak w 44. minucie. Po wymianie piłki z Tomaszem Kupiszem przed Isailoviciem znalazł się Tomasz Frankowski. Napastnik Jagiellonii chciał go pokonać w swoim stylu, czyli "podcinką", ale zamiast tego podał bramkarzowi. Lubinianie dobrze zaczęli drugą połowę. Z dystansu uderzył Łukasz Hanzel, przewrotki spróbował Arkadiusz Woźniak, strzelali Wilczek i Csaba Horvath, jednak Grzegorz Sandomierski wciąż pozostawał z czystym kontem. Powoli równowagę odzyskiwała Jagiellonia. W 65. minucie z prawej strony dośrodkował Kupisz, piłka trafiła do Frankowskiego, któremu nogę podłożył Horvath, ale sędzia nie odgwizdał rzutu karnego. Nie zawahał się kilka minut później, kiedy Nhaimoinesu sfaulował Kupisza i pokazał mu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Obrońca z Zimbabwe nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra, ale w końcu musiał opuścić murawę. Za chwilę to samo zrobił Wilczek, ale on został tylko zmieniony, gdyż w zamieszaniu podbramkowym został uderzony w nos, z którego leciała krew i nie mógł dalej grać. Wreszcie padła pierwsza bramka. W 78. minucie dobrze grający w tym meczu Plizga stracił piłkę przed polem karnym rywali. Przejął ją Kupisz i podał do Grosickiego. Rezerwowy Jagiellonii będąc na pograniczu spalonego (powtórki nie wyjaśnianą w stu procentach tej kwestii) uciekł obrońcom Zagłębia i pokonał Isailovicia. W niedzielę Probierz miał nosa do zmian. W 82. minucie wpuścił bowiem na plac Essombę, a ten dwie minuty później przeprowadził indywidualną akcję, w której minął pięciu rywali wykładając piłkę Kupiszowi. Skrzydłowy gospodarzy wbiegł w pole karne i oddał strzał, którym ustalił wynik spotkania. W końcówce Zagłębie, mimo gry w osłabieniu, ambitnie atakowało, ale bezskutecznie. Jagiellonia wyprowadzała kontry, ale rezultat już się nie zmienił. Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin 2-0 (0-0) Bramki - Kamil Grosicki (78.), Tomasz Kupisz (84.). Jagiellonia Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Jarosław Lato - Mladen Kascelan,, Hermes, Rafał Grzyb (82. Przemysław Trytko) - Tomasz Kupisz, Tomasz Frankowski (82. Franck Essomba), Maciej Makuszewski (46. Kamil Grosicki). KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Grzegorz Bartczak, Csaba Horvath, Sergio Mauricio Reina Piedrahita (86. Bartosz Rymaniak), Costa Nhamoinesu - Przemysław Kocot, Mateusz Bartczak, Kamil Wilczek (76. Martins Ekwueme), Łukasz Hanzel, Arkadiusz Woźniak (82. Wojciech Kędziora) - Dawid Plizga. Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Żółte kartki: Hermes, Jarosław Lato - Costa Nhamoinesu, Przemysław Kocot; czerwona kartka, za drugą żółtą - Costa Nhamoinesu (71.). Widzów 6000. Zobacz wyniki, tabelę, terminarz i najlepszych strzelców Ekstraklasy