Włoskie media podały, że córka Karoliny Boniek i byłego włoskiego tenisisty Vincenzo Santopadre była w łazience w restauracji. Kiedy przeglądała się w lustrze, zapadła się pod nią pokrywa włazu, na której stała i wpadła do szybu studni. W tej samej restauracji był obrońca klubu Lazio Luciano Zauri, który zszedł na linie w głąb włazu i wydobył dziewczynkę. Stwierdzono u niej niegroźne zadrapania. Właściciele restauracji przeprosili za wypadek. "Wyrażamy solidarność z rodziną Santopadre za to, co przydarzyło się w niedzielne popołudnie małej Giulii" - głosi list rozpowszechniony przez agencję Ansa. Restauratorzy zapewnili, że wypadku tego nie można było przewidzieć i że nie wiedzieli o istniejącej pod podłogą studni. Podziękowali też obrońcy klubu Lazio, który uratował dziewczynkę jeszcze przed przybyciem wezwanych służb. Media informują, że miejsce, w którym pod małą Giulią zarwała się podłoga, było prowizorycznie zabezpieczone.