W studiu Polsatu trwała dyskusja na temat Roberta Lewandowskiego. W materiale wideo zaprezentowano rozmowę z Avramem Grantem, który przyznał, że swego czasu Chelsea interesowała się najlepszym polskim napastnikiem. - Poza Avramem byli też inni - zauważył Roman Kołtoń. - Jacek Gmoch jako skaut Panathinaikosu Ateny także go obserwował. Gmoch: - Tak. Spóźniliśmy się dosłownie o 24 godziny... Borek: - Grecy są zwykle spóźnieni. Gmoch: - Nie. Powiem tak: kulturę i wszystko inne wzięliśmy od nich. Jak coś, to wy byliście spóźnieni. To taka riposta. Borek: - Chodziło mi o bankomaty, trenerze. Gmoch: - Dobra. Dwa razy go Legia kasowała. Obserwowałem go. W 2008 roku do Panathinaikosu przyszli nowy prezes i dyrektor techniczny i chcieli kupić nowego Warzechę. Borek: - Musimy doprecyzować. W Grecji na Krzysztofa Warzychę mówią "Warzecha". (chwila ciszy) Gmoch: - Warzecha, tak... Ja też mówię Warzecha. Gmoch: Zresztą Krzysiu też go obserwował. Lewandowski poszedł jednak do Lecha, a później był za drogi dla Panathinaikosu. Szkoda, ale nie szkoda dla Roberta, bo pewnie dopadłby go kryzys.