Kilkumetrowy rozbieg, potężny strzał prostym podbiciem, piłka jak po sznurku leci prosto pod poprzeczkę bramki drużyny Ulsan. Bramkarz gości próbuje rozpaczliwej interwencji, ale nie ma najmniejszych szans na złapanie tej piłki. Parafrazując kwestię Szymona Majewskiego z "Kilera", możnaby rzec: "Mógł zabić, a trafił tylko do bramki". Bomba Eddy'ego Bosnara to chyba najpotężniejszy strzał z rzutu wolnego, jaki widzieliśmy do tej pory w 2012 roku. A może się mylimy? Jeśli oglądaliście ostatnio podobne trafienia, dajcie nam cynk. A tymczasem zapraszamy do obejrzenia "zabójczego" gola z ligi koreańskiej.