W minionym roku Pedro Proenca, który w sobotę poprowadzi szlagier ligowy FC Porto - Benfika Lizbona, otrzymał za sędziowanie w rozgrywkach Ligi ZON Sagres 45,7 tys. euro. Z kolei za prowadzenie meczów jako arbiter międzynarodowy, m.in. podczas Euro 2012, Portugalska Federacja Piłkarska wypłaciła mu 14,1 tys. euro. Portugalski arbiter ma też dodatkowe dochody. 43-letni Proenca jest dyrektorem finansowym spółki Natureza Verde, zajmującej się utylizacją odpadów, a także firmy Fanamol, wytwarzającej spinacze do bielizny. W ub.r. zarobił w nich odpowiednio 14,1 tys. euro i 10 tys. euro. Pedro Proenca, który sędzią międzynarodowym jest od 2003 r., a w portugalskiej lidze gwiżdże od 24 sezonów, jest najlepiej zarabiającym arbitrem Portugalii. Jego pensja jest jednak mizerna w porównaniu z najlepiej opłacanymi tam piłkarzami i trenerami, których Proenca spotka w sobotę na stadionie w Porto. Roczne zarobki Lucho Gonzaleza z FC Porto przekraczają bowiem 2,6 mln euro, zaś trener Benfiki Jorge Jesus pobiera aż 4 mln euro. Mecz między FC Porto a Benficą będzie spotkaniem decydującym o tytule mistrza Portugalii. Aby wygrać tegoroczne rozgrywki "Smoki" muszą pokonać przewodzące w tabeli "Lwy", a w ostatniej kolejce walczącego o bezpośredni awans do Ligi Mistrzów Pacos de Ferreira, rewelację sezonu. Remis urządza Benfikę, która w ostatniej kolejce zmierzy się w Lizbonie z ostatnim w tabeli Moreirense. Obsadzenie tak ważnego meczu Pedro Proencą wzbudziło wiele kontrowersji, szczególnie wśród kibiców Benfiki, którzy posądzają sędziego o niechęć do stołecznego zespołu. W jednej z tegorocznych wypowiedzi Luis Filipe Vieira, prezes lizbońskiego klubu, wyraził nadzieję, że arbiter już nigdy nie poprowadzi spotkania "Lwów". Tymczasem piątkowe media przypominają, że w przeszłości w dwóch meczach pomiędzy FC Porto a Benficą Lizboną Proenca wypaczył wynik spotkania trzema błędnymi decyzjami: uznając gola ze spalonego, gwiżdżąc karnego, którego nie było oraz nie akceptując faulu popełnionego w polu karnym. Pochodzący z Lizbony Pedro Proenca ma wielu wrogów w rodzinnym mieście. W 2011 r. sędzia został zaatakowany przez kibica Benfiki w stołecznym centrum handlowym Colombo. Arbiter, uderzony głową przez napastnika, stracił wówczas dwa zęby. Z Lizbony Marcin Zatyka