<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Juventus Turyn był murowanym faworytem starcia z walczącym o utrzymanie w Serie A Carpi, ale rozgrywane wczoraj spotkanie od początku nie układało się po myśli "Starej Damy". Piłkarze z Turynu już po kwadransie przegrywali 0-1, a gola dla Carpi strzelił Marco Borriello. Gracze Juve szybko zdołali się otrząsnąć - stan meczu wyrównał po trzech minutach Mario Mandżukić. Chorwat wyprowadził Juventus na prowadzenie w 41. minucie, a pięć minut po przerwie kolejnego gola dla gości strzelił Paul Pogba. Wszystko wskazywało na to, że "Stara Dama" będzie zdobywała kolejne gole, a tymczasem w końcówce nacisnęło Carpi. W 90. minucie samobójczą bramkę strzelił Leonardo Bonucci i zrobiło się gorąco. Trener Juventusu Massimiliano Allegri szalał przy linii bocznej i w pewnym momencie o mały włos nie zdarł z siebie marynarki. Uspokajać go musiał arbiter techniczny. Na szczęście z wybawieniem przyszedł po kilkudziesięciu sekundach sędzia główny, który zakończył mecz.