Jak na bramkarza Alves nie jest przesadnie wysoki - mierzy 188 cm - ale ma niewyobrażalny refleks i potrafi zachować zimną krew. Dziennikarze ciągle wypytują go o receptę na bronienie jedenastek, odpowiada wtedy zwykle, że rzut karny to wojna psychologiczna. Jeżeli uda się bramkarzowi "wejść w głowę" zawodnika, to szanse na udaną interwencję są wysokie. Patrząc na statystyki Alvesa, trzeba przyznać, że z wchodzeniem w głowy rywali nie ma on najmniejszych problemów. I to w nie byle jakie głowy! Prawdopodobnie nie ma drugiego bramkarza na świecie z takimi statystykami. W zasadzie Alves ma tak niski odsetek przepuszczonych bramek z rzutów karnych, że śmiało można to traktować jako błąd statystyczny. Odkąd Brazylijczyk przybył do Hiszpanii w 2007 roku, w meczach o punkty obronił 11 rzutów karnych, a skapitulował zaledwie siedem razy. Te statystyki nie uwzględniają kilku przestrzelonych jedenastek. Jego wyższość w pojedynku z jedenastu metrów musieli uznać nawet tacy niezawodni egzekutorzy jak Cristiano Ronaldo i Leo Messi! W sobotę 28 lipca Valencia rozgrywała coroczny mecz o "Trofeo Naranja", tym razem jej rywalem było FC Porto. Po 90 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 1-1, więc zawodnicy rozpoczęli konkurs rzutów karnych. Alves znalazł się w swoim żywiole. Piłkarze Porto próbowali cztery razy. Bramkarz Valencii zatrzymał dwa strzały, raz pozwolił piłce przelecieć obok słupka (rzucił się w dobrym kierunku i wybiłby piłkę, gdyby strzał był bardziej precyzyjny), zwieść dał się tylko jednemu zawodnikowi - Jao Moutinho - ale Portugalczyk... trafił w słupek. Zresztą zobaczcie sami: Diego Alves niepokonany w czterech seriach rzutów karnych Alves ma również na koncie wiele innych spektakularnych interwencji. Najlepsze możecie podziwiać poniżej: Najlepsze parady Diego Alvesa ŁK