Ubrany w żółto-fioletowy strój Marchand wykonał rundę honorową, pozdrawiając kibiców. - Jestem szczęśliwy jak ryba w wodzie. Dobrze wystartowałem, ale pod koniec było już ciężko - przyznał stulatek, który poprawił własny rekord - 24,25 km, uzyskany przed rokiem w szwajcarskim Aigle. We wrześniu 2012 roku Francuz ustanowił inny rekord - przejechał 100 km w ciągu czterech godzin, 17 minut i 27 sekund. Na pytanie dziennikarzy, jaki jest sekret jego dobrej kondycji w tym wieku, odpowiedział: - Nie można chcieć zbyt dużo od życia. Żeby przyjść na świat, trzeba dziewięciu miesięcy, a żeby trzasnąć - tylko 30 sekund. Takie jest życie.