Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław Ekstraklasa bez tajemnic: wyniki, terminarz, tabela aktualizowana online! W pierwszej połowie meczu kibice na stadionie Widzewa zobaczyli dwa gole. Pierwszy z nich nie powinien jednak paść, gdyż Widzewowi nie należał się rzut karny, który podyktował Sebastian Jarzębak. Davidas Sernas co prawda przewrócił się w polu karnym, ale trudno uwierzyć w to, że upadek spowodowało lekkie trącenie Amira Spahicia. Nad zasadnością przyznania "jedenastki" nie zastanawiał się jednak powracający do składu Widzewa po kontuzji Marcin Robak. Snajper Widzewa strzelił mocno i pewnie, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Cztery minuty później Śląsk zdołał jednak wyrównać. Kapitalnie z lewego skrzydła dośrodkował Przemysław Kaźmierczak, piłka spadła pod nogi Piotra Ćwielonga, który soczystym strzałem z półwoleja umieścił ją w siatce. Maciej Mielcarz nie miał szans, aby obronić tak mocne uderzenie. Sytuacje pod bramką Widzewa miał także Sebastian Mila (strzelał dwukrotnie na początku meczu), z kolei najlepszej sytuacji dla gospodarzy nie wykorzystał Davidas Sernas (po indywidualnym rajdzie jego strzał zdołał odbić na rzut rożny obrońca). W to, co działo się po przerwie na stadionie Widzewa nie wierzyli nawet najbardziej optymistycznie nastawieni kibice łódzkiej drużyny. Gospodarze strzelili cztery gole i wypunktowali rywali niczym światowej klasy bokser niedoświadczonego sparingpartnera. Strzelanie rozpoczął Marcin Robak, który dobił w 50. minucie strzał Oziębały, trafiając z 15 metrów do pustej bramki. Później do ataku rzucił się Śląsk, ale mimo świetnych sytuacji (m.in. słupek po strzale Diaza) nie zdołał wyrównać. Mecz oglądało się z dużą przyjemnością. Drużyny odsłoniły się, stawiając na ofensywę. Na bramki Mielcarza i Kelemena sunęły kolejne ataki. Ataki, które jednak przynosiły korzyść wyłącznie Widzewowi. Decydujące uderzenie gospodarzy miało miejsce między 72, a 77 minutą. Wtedy padły bowiem aż trzy gole. Najpierw po akcji z Mindaugasem Panką do bramki Kelemena trafił Darvydas Sernas. Ten sam piłkarz podwyższył na 4-1 chwilę później wykorzystując świetne dośrodkowanie z lewej strony i z czterech metrów pakując piłkę do siatki. W 77. minucie było już 5-1. Kontratak Widzewa wykończył Marcin Robak, który otrzymał świetne podanie od Grzelczaka i trafił do pustej bramki kompletując swój hat-trick. Śląsk mimo niekorzystnego wyniku nie przestawał atakować, chcąc koniecznie zmniejszyć straty. Mimo kilku dogodnych sytuacji świetnie broniącego Mielcarza pokonał dopiero w 90. minucie Waldemar Sobota, który kapitalnym strzałem z dystansu przelobował golkipera Widzewa. Widzew - Śląsk 5-2 (1-1) 1-0 Robak 28. (karny) 1-1 Ćwielong 32. 2-1 Robak 50. 3-1 Sernas 72. 4-1 Sernas 74. 5-1 Robak 77. 5-2 Sobota 90. Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 8 000. Widzew Łódź: Maciej Mielczarz - Łukasz Broź, Ugochukwu Ukah, Wojciech Szymanek, Dudu - Przemysław Oziębała (65. Paul Grischok), Bruno Pinheiro, Mindaugas Panka, Tomasz Lisowski (46. Piotr Grzelczak) - Darvydas Sernas, Marcin Robak (87. Łukasz Grzeszczuk). Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Amir Spahić, Mariusz Pawelec, Krzysztof Wołczek - Piotr Ćwielong (75. Waldemar Sobota), Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Łukasz Madej (82. Marek Gancarczyk) - Cristian Omar Diaz, Vuk Sotirović. Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław Ekstraklasa bez tajemnic: wyniki, terminarz, tabela aktualizowana online!