- Pierwszą połowę przespaliśmy i Jagiellonia to wykorzystała. Pozwoliliśmy się zdominować i straciliśmy bramkę. Po zmianie stron, już przy remisie, "pachniało" drugą bramką dla nas. Jednak po prostym błędzie to my straciliśmy gola. Nie można liczyć, że nasi gracze ofensywni zawsze będą bardzo skuteczni. W drugiej połowie wyraźnie tego zabrakło - powiedział Urban. - W defensywie również brakuje nam koncentracji. Czasami w tej formacji robimy takie błędy, jakby wczoraj wyrobiono nam dowód osobisty - stwierdził szkoleniowiec "legionistów". - Nie zawsze, kiedy igra się z ogniem, można go ugasić. Dzisiaj się sparzyliśmy. Mecze w naszym wykonaniu zawsze są emocjonujące. Strzelamy dużo bramek, ale niestety sporo też tracimy - podsumował Urban.- Na pewno przed spotkaniem Legia była faworytem. Obawialiśmy się duetu Miroslav Radovic - Danijel Ljuboja oraz szybkości Jakuba Koseckiego. Udało nam się wyeliminować zagrożenie z ich strony poprzez utrzymywanie się przy piłce - powiedział trener Jagiellonii Tomasz Hajto.- W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie pięć czy sześć sytuacji bramkowych, ale brakowało nam wisienki na torcie. Po przerwie Legia bardzo ostro na nas ruszyła i zepchnęła do głębokiej defensywy. Jednak mój zespół pokazał charakter i zdobył zwycięską bramkę. Wiara i kolektyw w sobotę były górą - ocenił Hajto.- Cieszę się, że tak dobrze prezentujemy się na wyjazdach. Liczę, że podobnie będzie na własnym boisku, bo na zwycięstwo w Białymstoku czekamy już od pierwszej kolejki - mówił szkoleniowiec białostoczan.Zobacz wyniki, strzelców bramek, terminarz i tabelę Ekstraklasy