1 czerwca zostanie otwarte nowoczesne lodowisko w Bytomiu. Budowę rozpoczęto w 2019 roku, koszt - 42 mln zł. Inwestycję ukończono cztery miesiące przed terminem.Paweł Czado: Rozmawiamy na lodowisku, jeszcze przed jego oficjalnym otwarciem. Jest pan pod wrażeniem?Mirosław Minkina, prezes PZHL: - Tak, bowiem takich lodowisk w Polsce nie ma. Na ten moment to z pewnością najnowocześniejszy obiekt w naszym kraju.Nic dziwnego, że PZHL ma wobec tego lodowiska bogate plany jeszcze w tym roku.- To prawda. W najbliższym czasie czeka nas bardzo ważna impreza czyli kwalifikacje olimpijskie na igrzyska w Pekinie [w pod koniec sierpnia w Bratysławie odbędzie się turniej kwalifikacyjny, Polacy zagrają tam kolejno z Białorusią, Słowacją i Austrią, przyp. aut]. Kilka dni temu rozmawiałem z Robertem Kalaberem, selekcjonerem reprezentacji Polski. W związku z tym, że do Bratysławy z Bytomia jest blisko reprezentacja Polski za naszą rekomendacją i zgodą trenera kadry właśnie tutaj będzie przygotowywała się do występu na Słowacji.Następnie mamy zaplanowany turniej kwalifikacji olimpijskich kobiet [w dniach 7-10 października odbędą się turnieje półfinałowe, Polki zmierzą się na nowym lodowisku w Bytomiu z Holandią, Meksykiem i Turcją, przyp. aut.].Rok zakończy turniej Pucharu Polski, który też planujemy w Bytomiu. Odbędzie się prawdopodobnie w dniach 27-29 grudnia z udziałem czterech drużyn. Bytom może być przykładem dla innych miast? Coś się ruszyło, w Sosnowcu też powstaje nowoczesne lodowisko.- Wiadomo, że cały region śląsko-zagłębiowski jest mekką polskiego hokeja, na tym terenie znajduje się najwięcej klubów, ważnych dla polskiego hokeja, stąd te inwestycje. Ja czekam na to by taka inwestycja została zrealizowana w tak wielkim mieście jak Katowice. Stąd też nasz pomysł: ma powstać Narodowe Centrum Sportów Lodowych. Wstępna koncepcja była taka żeby to odbywało się w oparciu o Katowice, ale to nie jest zamknięta koncepcja. Lodowisko w Bytomiu rzeczywiście może być inspiracją dla mniejszych miast. Im więcej takich obiektów tym dla hokeja i dla sportów opartych lodzie lepiej. Brakuje takiej hali choćby w Nowym Targu, brakuje w Dębicy.Skąd wziął się pomysł Narodowego Centrum Sportów Lodowych?- Ta idea powstała w mojej głowie podczas turnieju w Tallinie gdy grała tam reprezentacja Polski. W Estonii zobaczyłem nowoczesny obiekt wybudowany - jak na ogrom lodowisk, które tam się znajdują - za przyzwoite pieniądze: około 22,5 mln euro. Dzięki Adamowi Frasowi, wiceprezydentowi Bytomia [w przeszłości dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, przyp. aut.] skontaktowałem się grupą architektoniczną, która na nasze potrzeby stworzyła wstępny projekt. Obejmuje główną płytę, dużą halę na 5 tysięcy ludzi, lodowisko dla short-tracku, lodowisko dla łyżwiarstwa figurowego, tor dla curlingu i wieża widokowa, w której znajdowałaby się lodowa ścianka wspinaczkowa. Wszystkie inne związki sportowe są tym żywotnie zainteresowane, kilku związkom łatwiej optować za takim projektem niż jednemu.Powstałoby to na Górnym Śląsku?- Trzeba brać pod uwagę różne czynniki. Rozwiązania komunikacyjne, ilość drużyn, zainteresowanie przemawia za tym regionem. Proszę pamiętać, że Polska kiedyś występowała o igrzyska zimowe w Krakowie. Kiedyś - nie mówię, że już - państwo na pewno wróci do tej koncepcji. Wtedy taki obiekt mógłby służyć jako zaplecze do przeprowadzania zawodów czy to w curlingu czy łyżwiarstwie figurowym.