Konkurenci o Polaku: Tomasz Gollob jest jak wino! Wówczas były także cztery punkty przewagi nad Rickardssonem. Gdy odwiedziłem Tomka w szpitalu dzień po wypadku. Zdawało mi się niemożliwe, że wystartuje w Vojens. A jednak? Chęć wygrania była większa od zdrowego rozsądku. Tomasz robił co mógł, ale finał był niestety przewidywalny: zdrowy Rickardsson pokonał chorego Golloba. Gdy widziałem twarz smutnego po zawodach Tomka, po głowie krążyły mi różne pytania: Co dalej? Spróbuje znowu? Nie odpuści? Dopnie swego? Minęło 11 lat i Tomek został mistrzem świata. Rzadko zdarza się, aby człowiek 39-letni był tak dobrze przygotowany jak on. Pod każdym względem. Z każdym rokiem zyskiwał na doświadczeniu, robił się niesamowicie konkretny i efektywny. Każdy ruch był przemyślany. Większość tych cech przekazał mu pan Władysław (ojciec żużlowca - przyp. red.). Wydaje mi się, że to on ma wielki wkład w tytuł Tomka. Ojciec nauczył syna wielu rzeczy... walki do końca, nie poddawania się, etyki prawdziwego sportowca. Tomasz imponuje dzisiaj wszystkim. Najbardziej zaskakujące jest to, że z niechcianego w Grand Prix Polaka (pamiętacie incydent za udziałem Craiga Boycea [uderzył Golloba w twarz - przyp. red.]) Tomasz stał się zawodnikiem najbardziej szanowanym, na którego z uwagą patrzą wszyscy. Jestem przekonany, że Tomek - mając komfort psychiczny - nieraz jeszcze nas zadziwi. Gratuluję ci Tomku, szacunek dla pana Władka i całego teamu! Zrobiliście rzecz wielką i dostarczyliście sympatykom żużla wspaniałych emocji. Czekanie na sobotnie Grand Prix było w tym roku wielką przyjemnością. Nie wiesz kolego, ile przyjemności sprawiłeś normalnym kibicom. Dzięki, Tomek! Dyskutuj na blogu Zbigniewa Bońka! *** Zbigniew Boniek nawiązał współpracę z INTERIA.PL. Pisze u nas felietony, a także prowadzi swojego bloga "Spojrzenie z boku Zibiego". Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem! Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania Bydgoskiego Zespołu Placówek Wychowawczych z ul. Stolarskiej 2.